Nie myślcie, że chodzi o ważne i poruszające "powieści graficzne". Chodzi o ludzi w gaciach nałozonych na spodnie i strzelających laserami z oczu. Oto nasza subiektywna lista najlepszych 9 serii komiksowych (lub jednostrzałówek) tego roku.
Z:
3. Shang Chi: Master of Kung-Fu #1
![](http://img689.imageshack.us/img689/8936/shangchi0001.jpg)
Shang-Chi to poważna postać wyrosła na popularności kung-fu z lat 70. ubiegłego wieku. Honorowy, oddany sprawie i uczciwy do bólu mistrz trafił na szalonego najemnika z kompulsywną manią durnowatych żartów. Co mogli zrobić?
Oczywiście uczestniczyć w gigantycznym rajdzie motocyklowym przez całe Stany, scigając się z Nazi-Bliźniakami, grupą Luchadorow oraz Czarnymi Świętymi Mikołajami. A wszystko kończąc w przydrożnym bardze opanowanym przez żałoczne demony.
Cała zasługa przypada Jonathanowi Hickamanowi za napisanie jednej z bardziej szalonych historii w tym roku. I w środku jest gra planszowa!
2. Incredible Hercules
![](http://img685.imageshack.us/img685/103/incrediblehercules20090.jpg)
Od kiedy przygody Herca przejęli Fred Van Lente oraz Greg Pack każdy odcinek był pokazem fajerwerków, świetnych historii oraz błyskotliwych dialogów. Duet jaki tworzy najsilniejszy człowiek na Ziemi wraz z Edwardem Cho, siódmym najmądrzejszym człowiekiem jest jedną z lepszych "chemii" jakie ostatnio czytałem.
Czego nie mieliśmy w tym roku? Było odwołanie do klasycznych mitów (12 prac) do walk różniastych bogów (Atak na Nowy Olimp) i mnóstwo innych wydarzeń. Dzięki panom Packowi i Van Lente Herc stał się najciekawszym komiksem do czytania.
1. Innicible Iron Man
![](http://img683.imageshack.us/img683/8741/invincibleironman20cove.jpg)
Ciężko jest lubić Tonego Starka. Zawsze był dupkiem z miliardowym zapasem na koncie, podrywaczem oraz alkoholikiem. Po Civil War stał się jednak archetypem dupka. Nie dość, że poniekąd przyczynił się do śmierci Steve'a Rogersa to stworzył także gigantyczne więzienie w innym wymiarze do którego zsyłał bez sądu oraz sprawił, że Spiderman musiał zawrzeć pakt z Szatanem (a musielismy o tym czytać).
Jednak od Inwazji Skrullów na jego głowę spadło wszystko. I dzięki Mattowi Fractionowi Tony Stark zyskał ludzkie oblicze. W oklicy 16-17 odcinka Iron Man był najbardziej poszukiwanem człowiekiem na Ziemi i niebo waliło mu się na głowę. Postanowił więc ją skasować.
W nowym roku zobaczymy jak Fraction poradzi sobie z powrotem Starka do normalnego życia, i odbudowie jego relacji z całym światem superbohaterów.
M:
1. Wonderful Wizard Of Oz
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWEANtVVinMRNZL_Ih36TH4AVsRWm4HT3HZhRzUGTf01UkTP830oT-CviD2XY-DTU2tuoMvtwoTvFsensoaUPeev5h5XOZNCDBPVRF55hq69gkwTz_qe_QDvbifHZAtEoz6JVDuqV_3HI/s400/oz.jpg)
Hero sagi maja to do siebie, że po pewnym czasie człowiek staje się na nie obojętny. Nie żeby przestał je czytać - o nie, to prawie tak ważne jak poranna miska chrupek z mlekiem. Ale trzeba przyznać, że z radością wita się komiksy niekoniecznie związane ze strzelaniem laserem z oczu.
Wonderful Wizard Of Oz to nic specjalnego ze strony fabularnej - ot po raz kolejny opowiedziana historia Dorotki, Toto i dziwnej ekipy retardów. Mimo to scenariusz Erica Shanowera czyta się z przyjemnośćią, jest zwięzły i sprawnie prowadzi przez historię. Najmocniejsza jednak stroną tego komiksu jest ekipa artystyczna. Skottie Young to jeden z najbardziej utalentowanych rysowników ostatnich lat, a jego niechlujna kreska stała się już znakiem rozpoznawczym dobrych produkcji. Brawa należą się też panu imieniem Jean-Francis Beaulieu za tusz, który idealnie uzupełnia prace Younga i dodaje subtelne elementy o których ten zapomniał
Na wyróżnienie zasługuje też Wonderful Land Of Oz.
2. Secret Invasion Dark Reign
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhZyticiFMaIA-EYR6LIT83cc_8gZNXHCbDYkSNQ3gYGo7mmNk5kYLqo53dvH81ZH-vqyJcqQqN7WhvoLxQw99wkW5QITuY_4OpARwbqIkCERq-2QepxGch_id5teFFnuwS0qfoQG_p0M/s400/Dark+Regin.jpg)
Po konkluzji Secret Invasion ciężko było nie czuć radości z tego co stało się z faszystowskim S.H.I.E.L.D. oraz douchebagowym Starkiem. Zagadką jednak było to jak rozwinie się historia tego dziwnego sojuszu w którym po jednej stronie walczyli superherosi i superzłoczyńcy. Dark Reign jako seria pokazał bardzo ciekawe odwrócenie ról w świecie marvela, a ten konkretny zeszyt dzięki bardzo dobremu pisaniu Bendisa daje nam wgląd w dyplomatyczne zdolności Normana Osborna.
3. Invincible Iron Man: Stark Disassembled
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinK0VMNMB4sbTDohptEyGpvjnJegWUs6whJQ9h-sR5veVVF2P8_nQ0oirQ_1-aUbshzAFKTJIMCMpfzDx_KhcmRB1tzlCTcEdfmH-xJHMur_34AGUF2ZdHoJdjIfZRh1x7oa_WM8rRVzs/s400/iron.jpg)
Całkowicie zgadzam się z tym co zostało napisane o komiksie wyżej, jednak to co zwrocilo moją szczególną uwagę na tę serię (i to dlaczego teraz ozdabia ona mój pokój stojąc na wystawce) to okładki i całkowicie nowe podejscie do strony graficznej. Salvador Larocca stworzył jedne z najlepszych a na pewno najbardziej nieszablonowe okładki w historii komiksu. Należy do tego zauważyć, że na tym się nie konczy - kadry w Stark Disassembled są po prostu wyśmienite i naprawdę niepozwalają na przelecenie przez komiks czytając tylko chmurki i orientując się kto je wypowiada.
J
:
3. The Flash: Rebirth![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglVWz3WfZdD5whjajCy6tBtzkdYkpntIYSJHxSKb3w5Sl-4MuwS7ads2_xamVfWc2b1JEWaShTbuoOEExWH-uL_mJJCGngiOoh-DrBO6KymeKkq3SgmQ1_EI7nabjWobwV-ml88B-v3ww/s320/geoff-johns-flash-rebirth-1.jpg)
Pod względem ważności dla uniwersum DC, powinna tu wylądować seria Battle For The Cowl, ale nie oszukujmy się - poza czysto storyline'ową wartością, komiks Tony'ego Daniela nie był zbyt dobry. Co innego powrót Barry'ego Allena. Seria Geoffa Johnsa i Ethana Van Scivera obfituje w zwroty akcji, ciekawe postacie i niezłą oprawę graficzną. Można mówić różne złe rzeczy o Geoffie, ale ten autor najlepiej sprawdza się we Flashu (i Green Lanternie) i tego się trzymajmy. Na ciąg dalszy czekamy do marca!
2.
Blackest Night![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivI1MNd7UjxpnqIyJx3u8oXHGVvufdMB9HYFvs8ptZzCp_C-D0AbNWHEXLNGJfi8JjIgSpHNHmY2TrNPuRRrcuDsOAzDLCzjcxnBn2hwCEhbLOXYnDaS-u-PyU8mhljyAyRFVCjMfEHdI/s320/blackest-night-1.jpg)
Barth pisał już o tym evencie w niespodziankach roku. Ponownie pan Johns, tym razem w dużo bardziej epickiej skali. W Blackest Night zachwyca nie tylko umiejętne prowadzenie tak dużego wydarzenia (czemu służą choćby fragmenty ironiczno-komiczne), ale i plejada superherosów - na moment wrócił Bruce Wayne, Green Lanterni jeszcze nigdy nie byli tak mocni, a wróg - sama Śmierć w postaci Nekrona - tak potężny. Dużo tu śmierci, wskrzeszania i miłości spoza grobu. Elongated Man z małżonką w wersji zombie - dużo lepszy niż żywy. Dla miłośników wielkich historii o superbohaterach w przyjemnym, kiczowatym lekko sosie - obowiązek.
1.
Detective Comics Grega Rucki i JH Williamsa III![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrYiWw3Mq-kqIMuy8miZdYs42XbFMBwWSTq_5B_4uiEmztsliOwu0nYsb7wRgiTdPV0D1meDuwtU-fEjv8hAqeRDGGimBrFPcYYmCd-MOpOAwCRWU9GWleSunCrWUaZXi1cZO6PER6Oz0/s320/dtc-cv857-ds-copy.jpg)
Komiksy to obraz, a dopiero później historia w obrazie zawarta. Rucka i Williams stworzyli komiksy, które nie tylko wspinają się na wyżyny estetyzmu, ale też i wciągają swoimi historiami. Od pomysłów na kształt ramek i plansz, po dzielenie narracji na przeszłość/teraźniejszość i podporządkowywanie tego podziału formie artsytycznej - Detective Comics tych panów to najlepsze, co stało się w komiksowym 2009 roku. Spragnionych wrażeń artystycznych, jakich nie powstydziłyby się co poniektóre komiksy spoza głównego nurtu nie trzeba dwa razy zachęcać. Poza tym, bądźmy szczerzy - Batwoman przebija Dicka Graysona pod każdym względem.