niedziela, 22 listopada 2009

Weekendowa Lista Top 6: Najlepiej zagrani przeciwnicy Batmana.

Batman!

Jest świetny. Posiada także bardzo ciekawą galerię superzłoczyńców. Oczywiście zdarzają się tam ludzie, którzy popełniają zbrodnie zwiazane z kalendarzem lub latawcami, ale większość z nich to urocza gromadka wariatów.

Wcielenie się w nich może pójść poprawnie, jak Aaronowi Eckhartowi w roli Harveygo Denta lub Michelle Pfeiffer w roli Seliny Kane. Może też wyjść jak Arnoldowi Schwarzeneggerowi w roli Victora Friesa lub Tommiemu Lee Jonesowi w roli Two-Face.

Może też wyjść świetnie i o tym opowiemy.


6. Scarecrow (głos: Corey Burton) z Batman: Gotham Knight

Batman: Rycerz Gotham był ciekawą próbą spojrzenia na zachodnich superherosów przefiltrowanym przez japońska mentalność. Wyszło średnio, ale nowelka "In Darkness Dwells" wybija się za sprawą klimatu oraz występu człowieka, który kocha straszyć nawet bardziej niż sam Mroczny Rycerz. Niestety występ Jonathana Crane'a jest dość krótki, ale sposób w jaki jest przedstawiony rządzi!

To właśnie bolało mnie w nowych filmach o Batmanie - Scarecrow jest jednym z moich ulubieńców, a w obu obrazach został potraktowany jak Bitch Stewie z "Family Guya". Więcej Stracha Na Wróble!


5. Harvey Dent (głos: Richard Moll) z Batman: The Animated Series

Najlepszy serial animowany słynął nie tylko ze świetnie dobieranych głosów. Stworzył na przykład postać Harley Quinn a wielu złoczyńcom nadał trochę głębi. Mr. Freeze chciał ożywić swoją chorą żonę, Harvey Dent zaś miał poważne problemy psychiczne jeszcze przed wypadkiem. Rozszczepienie osobowości jest znacznie lepszą podbudową do czynienia zbrodni niż to co działo się w Mrocznym Rycerzu chociażby.

Poza tym Two-Face jest totalnym maniakiem! Gorąco polecam odcinek o jego powstaniu. Ryk jaki wydobywa z siebie w momencie gdy Batman podmienia mu monety był naprawdę niesamowity.


4. Joker (głos: Mark Hamill) z Batman: Arkham Asylum

Oczywiście Luke Skywalker podkładał także głos pod Księcia Zbrodni w serialu, ale dopiero doroślejsza (w znaczeniu giną ludzie) gra pozwoliła na całkowite wyzwolenie szaleństwa. Joker jest obecny od początku do końca, a chemia jaka wytwarza się między nim a panem w pelerynce jest niewiarygodna.

Mark Hamill stworzył postac Jokera, która jest całkowicie nieobliczalna i w kwestii psychozy przebija wszystkich innych. Jednak są lepsze Jokery...


3. Joker (Jack Nicholson) z Batman

Nie sądzę by Jack Nicholson grał Jokera. On po prostu był sobą. Dlatego ten Joker był naprawdę świetny. Dyskusje trwają, czyj Joker jest lepszy i chyba juz wiecie, że bardziej doceniam Heatha Ledgera. Już się tłumaczę.

Jakkolwiek występ pana Nicholsona jest nienaganny sama postać jest trochę przesadzona. Przeważyła osobowość klauna, który oczywiście zabija i sieje zniszczenia, ale robi to w komiczny sposób. Dlatego wyżej na liście...


2. Joker (Heath Ledger)  Batman: Dark Knight

Scena z ołówkiem.

Why so serious?

Ale najbardziej definiująca jednak była scena przesłuchania.

Pamiętam, że po teym fragmencie w kinie nie zaszeleścił żaden papierek nikt się odezwał i chyba każdy był choć trochę przestraszony. Ten Joker jest po prostu przerażający. Nie ma tutaj klaunów i napisu "bang!" wyskakujących z pistoletów. Jest psychotyczny anarchista, który daży do pełnego chaosu.

Ale mimo świetnej gry aktorskiej i doskonałego filmu to jednak nie Joker, Książe Zbrodni zasiądzie na piewszym miejscu naszej listy. To miejsce należy do...


1. Riddler (Frank Gorshin) z Batman: The Series

Wowzakapowza!

Tak, zarówno serial jak i film zlat 60-tych ubiegłego wieku kręciły się przede wszystkim wokół całkowitego szaleństwa Człowieka Zagadki. Poza tym, że jest moim ulubionym przeciwnikiem Batmana, trzeba oddać zasługi Frankowi Gorshinowi. Grany przez Oscara Romero Joker mógł podawać herbatę na kinderbalach w porównaniu z całkowicie maniakalnym Riddlerem.

Dla samych wartości sentymentalnych polecam obejrzeć Westowego Batmana, chociażby po to by zobaczyć wcielone szaleństwo. Jim Carrey? Nawet do kostek nie sięga.

Muszę jednak przyznać że największa kreacja superzłoczyńcy pojedynkującego się z latającą myszą nigdy nie ujrzała światła dziennego. WB przy obsadzaniu aktorów do Batman: The Animated Series poczatkowo testował Tima Currego do roli Joker. Postawili na Hamilla ponieważ wersja Currego była zbyt szalona.

Dla pewności powtórzę: TIM CURRY BYŁ ZBYT SZALONY BY GRAĆ JOKERA.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz