środa, 18 listopada 2009

Banter Banter proudly presents: Le Pacte Des Loupes

We Francji panuje podskórna chęć dorównania Amerykanom. Na polu kinowym dzielnie staje Luc Besson, którego fantazja przebija wielu holywódzkich reżyserów. Lecz kręci on głównie filmy o współczesności lub niedalekiej przyszłości. Filmy historyczne, takie jak "Joanne D'Arc" są juz pośledniejsze. Na szczęście powstało "Braterstwo Wilków" i honor europejskiego kina na arenie bezsensownych naparzanek w historycznych pseudo-realiach został obroniony.

Żeby było ciekawiej fabuła filmu opoarta jest na prawdziwtch łowach na prawdziwą Bestię z Gévauda. Mamy więc doktora, który przyjeżdża na prownicję w celu rozeznania sprawy. Nie będę zdradzał o co naprawdę chodzi z bestią, zresztą nie jest to takie ciekawe. Najważniejsze są oczywiście:

- pościgi

- bijatyki

- kobiety.

Z zadowoleniem stwierdzam że są.

Pościgi konne i dyliżansowe. Ucieczki przed bestią i inne takie. 3/5

Za okładanie po twarzy odpowiada głównie Mark Dacascos, gwiazda kina kopanego. Robi to zgracją i w ciekawych okolicznościach. Gdybyście zastanawiali się co robi mistrz kung-fu w XVIII wiecznej Francji, śpieszę z odpowiedzią, że jest Indianinem. Wszystko jasne. 4/5

Monica Bellucci. 5/5

W skali Banterometru: 12/15

Polecamy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz