niedziela, 13 grudnia 2009

Weekendowa Lista Top 6: Niespodzianki roku 2009

Podsumowań czas zacząć! To jest zawsze najlepsze w nowym roku - można obejrzeć stary z perspektywy nieuczestniczenia w nim.

Po tym kulawym temporalnym homunkulusie czas przejść do materii. A będę nią wszystkie te miłe rozczarowania jakie spotkały nas w tym roku.

6. Modern Warfare 2


Misja na lotnisku, brak serwerów i inne śmierdzące newsy nastawiły nas raczej nieprzychylnie do nowego dzieła Infinity Ward. Choć fabuła jest trochę słabsza od pierwszej to gigantyczna machina promocyjna wywindowała MW 2 na szczyty sprzedaży.

Nikt chyba nie śmie dalej podtrzymywać tezy o tym że gry sa dla dzieci. Nie po tym jak Modern Warfare 2 osiągnęło największy zysk z pierwszego tygodnia w historii wszystkiego.

6. Captain America: Reborn



Steve Rogers wrócił po krótkiej, dwuletniej, nieobecności i zrobił to w niezłym stylu. Chyba wszyscy chcieli widzieć w "Rebornie" tani sposób na wskrzeszenie uznanej marki w komiksach, ale nikt nie spodziewał się ta akcja się powiedzie.

A ten komiks jest naprawdę dobry.


4. Misfits


Heroes? Zobaczcie Misfits!

Nowy serial brytyjskiego Channel 4 to podobna w konstrukcji opowieść o grupce nastolatków zyskujących moce. o ile w Heroesach słuzyły one do czynienia zła lub dobra w "Misfits" służą do imprezowania i hardej wixy. Posłuchajcie też akcentów tej złotej młodzieży. Miód na moje uszy.

Zaraz...


3. The Blackest Night


Kto myślał, że będzie to podróbka Marvel Zombies to się bardzo miło rozczarował. Event tylko gdzieniegdzie jest prowadzony ciężkawą ręką a na razie rozwija się bardzo dynamicznie. DC utwierdziło się za to w listach sprzedaży i zajmuje 6 miejsc w top 10 najlepiej sprzedających się komiksów.

Gdyby tylko nie "Cry for Justice"...


2. L4D2


Fani oburzeni, kobiety mdlały, owce tyłki bolały i inne nieszcżęścia wróżono podejrzanie szybkiej kontynuacji valvowskiego hitu.

Co wyszło?

To jest naprawdę świetna gra i zmiany są na tyle duże by miały sens. Dajcie tej grze szanse a, zaprawdę powiadam wam, opłaci się.


1. G.I. Joe: Rise of The Cobra


Cooo?

Tak, ten absurdalnie głupi film był niesamowitym zaskoczeniem. Naprawdę dobrze się bawiłem oglądając ten nonsens, co można zaklasyfikować jako Guilty Pleasures (restricted trademark).

Z drugiej strony Transformers 2.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz