sobota, 13 lutego 2010

Indie Game Of The Week - FOnline


Poznałem kiedyś na imprezie człowieka, który powiedział, że lubi Fallout. Ja jako produkt propagandy Vault-tec uważam, że nie ma nic lepszego niż dobry post-nuke. Później powiedział, że przede wszystkim podoba mu się grafika (zrozumiałe), klimat (boski) i mini-nukes - whaaaaaaaaaaaaaaat?!





'Fallout 3 ssie, jest abominacją, słabym FPP, jeszcze gorszym RPG i nie zalicza się do kanonu' - myślałem podczas zakopywania ciała tego nieszczęśnika. Po powrocie na imprezę miałem ogromną ochotę zagrać w Fallout, najlepiej w obie części na raz. z kilkoma zmianami wprowadzonymi w miastach, wiekszymi mapami, krótszym czasem ładowania i może z innymi ludźmi.Jak dobrze, że istnieje FOnline - nakładka na część drugą, która robi to wszystko. Najbardziej podoba mi się chyba fakt połączenia obu map, dzięki czemu West Coast jeszcze nigdy nie było bardziej pociągające.


pictured: awesome.


Prawdę mówiąc FOnline nie jest tworem idealnym (tak jak np. F1 i F2) jednak pozwala ci zatopić się w świat Fallouta i chociaż przez chwile wyobrazić sobie jak wygląda przyszłość. Nie ta zniszczona przez 800 głowic nuklearnych wystrzelonych przez Chiny 23 października 2077. Ta w której bethesda wydała już Fallout Vegas, straciła mnóstwo pieniędzy i przestała istnieć, a Interplay wydał w końci prawdziwy Fallout Online (aha no i Duke Nukem Forever znów jest w produkcji).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz