wtorek, 27 października 2009

Banter Banter proudly presnets: Kung Pow


Autorska produkcja Steve'a Oedekerka w której wykorzystał fragmenty filmu "Shao Lin hu ho chen tien hsia" (tytuł mówi cos o żurawiu i czymś tam, słabo znam chiński). Cyfrowo zaimplementował do niego aktorów i sam nagrał ścieżkę dźwiękową.

Co stanowi o wartości filmu? Steve i koledzy nawet się nie starają aby dubbing trafiał, niektóre sceny są wykorzystywane po stokroć, a dograna reszta to czyste wariactwo. Nie jest to film zabawny na poziomie "Shaolin Soccer", ale można się uśmiać po wielokroć. Jedną ze słynniejszych scen jest oczywiście walka z Krową. Jesli jej nie widzieliście to chociażby dla niej warto się skusic na seans.

Tutaj mały sneak-peek:

Reszta filmu też jest utrzymana w takim dziwacznym tonie, ubaw po pachy, gorąco polecam, naprawdę palce lizać... zaraz, zaraz.

P.S. Trailer zapowiedziany na końcu filmu, nie jest prawdziwym trailerem drugiej części. A ta ponoć powstaje. Tak mi Steve mówił.

P.S. 2 Doceńcie, że ani słowem nie wspomniałem o pani z jednym boobem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz