wtorek, 11 sierpnia 2009

Banter Banter proudly presents: Dom Latających Sztyletów


My w Banterze jesteśmy prawdziwym mężczyznami. Męskimi Mężczyznami można nawet rzec. Nie oznacza to że nie jesteśmy ślepi na wizualne piękno. A film Shi mian mai fu jest zdecydowanie pięknym filmem, zapierającym dech w piersiach freskiem namalowanym pastelowymi barwami.

Poza tym literalnie tłumaczy się jego tytuł jako "Atak z dziesięciu stron na raz". I wypełnia tą zapowiedź co do litery.

Ta krótka scena (nie chciałem wam sprzedawać finalnej bo jest lekkim spojlerem) oddaje ducha kina wuxia, czyli pół-baletu pół-naparzaniny. W tle przewija nam się historia miłosnego trójkąta oraz polityczna intryga, ale liczy się głównie to, że ekipa z tytułowego Domu potrafi rzucać sztyletami jak rakietami samonaprawadzającymi. Dużo kopania oraz wściekłych grymasów. Pościgi i zdradzonych przyjaciół. Poza tym mamy obowiązkową walkę w bambusowym lesie (niezła rozróba) no i Zhang Zyi patrzy na nas swoimi smutnymi oczami.

Aaa! Wypalają mi dziury w mózgu!

Świetny film i jeśli macie okazję obejrzyjcie go z jakąś panią, a na pewno nabierze się myśląc, że jesteście uczuciowi i wrażliwy. A jesteście przecież MM!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz