niedziela, 31 stycznia 2010

Weekendowa Lista Top 6: Kolejne złośliwe strony

Zrobiliśmy to raz, zróbmy to ponownie! W dzisiejszych czasach trzeba recyklować wszystko, nawet pomysły na Weekendowe Listy.

Ad R.E.M.!

6. Learn from my Fail

Autozłośliwość też się liczy. Porażki i nauki o życiu, czyli jak żyć bez facepalmów.

Niezłe kwiatki na tej stronie.

5. Ugliest Tattooes

Tatuaże są fajne!


Uhh.

Ludzie to wam zostaje na całe życie!

CAŁE ŻYCIE!


4. Pale is New Tan


Nie ma to jak zimny chłodek piwnicy i blask monitora, więc pewnie możecie słusznie założyć, że nasze skóry to odcienie bieli. Ale nie wszyscy tak robią, oj nie i mogą skończyć na tej stronie.

Marchewka, Marchewka, Marchewka.


3. Failbooking


Plusy FB:

+ aplikacje

+ wielkie galerie

+ cały świat

Minusy:

- możesz failnąć i skończyć na tej stronie

- ciężej jest być stalkerem


2. Poorly Dressed People


Ocenianie Obcych Ludzi to domena (pun!) Internetu od lat.

Ta strona przyczepiła się do najmniej ważnego aspektu ludzkiej egzystencji, czyli ubioru. Dla mnie wszyscy mogliby chodzić nago. Albo w strojach kurczaka.


1. Meme Generator

Dom Chłopca z Klarnetem, Wrednej Żaby Kawalera, PedoDziobaka, Psa-Rady i Ramireza. Legendy.

Included - Rasizm i inne przyjemności.

czwartek, 28 stycznia 2010

Łebski Komiks: Loldwell


Ludzie z niecodziennymi imionami maja ciężko w życiu. Wiem o tym bo sam mam na imię Voltron i jest to czasami uciążliwe. Pan H. Caldwell Tanner postanowił coś z tym zrobic i rysuje bardzo zabawny komiks o niedźwiedziach (powyżej) i rekinoniedźwiedziach.

Ale pojawiają się tam inne mistyczne stworzenia, jak Miyazaki, Kanye, LARPowcy, Mega Guy czy Jezus i Przyjaciele.

Niech mnie jest cała galeria memiczna!

Obejrzyjcie bo jest śmiesznie. A może straszno?!?

Nie, jest tylko śmiesznie.

środa, 27 stycznia 2010

Telewizja ogólno dostępna: Jay Leno Can Go Fuck Himself

Oto jak się sprawy mają:

Miejsce Dramatu:
NBC Late Night Programming

Osoby Dramatu:
Jay Leno - Host Jay Leno Show o 10:00PM - W związku ze słabymi ratingami NBC chce go przenieść na 11:15PM
Conan O'Brien - Host The Tonight Show - W związku ze słabymi ratingami Jay Leno Show jak i faktem, że sam nie miał lepszych NBC chce go przenieść na 12:15
Jimmy Fallon - Host Late Night with Jimmy Fallon - fuck him.
Carson Daly - Host Last Call - W związku z przeniesieniem Jay'a Leno na 11:15, Conana na 12:05 i Jimmyego Fallona na PIEPRZYĆ JIMMYEGO FALLONA prawdopodobnie traci swój program i wylatuje z pasma Late Night.

Wszystko zaczyna się 7 stycznia kiedy to... hulk uderzył kapitana amerykę??!!

wtorek, 26 stycznia 2010

Banter Banter Proudly Presents: Red Cliff

Nie lubię jak filmy są sprytniejsze ode mnie. Albo się starają. John Woo wyreżyserował tego 280 minutowego behemota, jako swój pierwszy film po powrocie do Azji. Podzielil go na dwie części. Na potrzeby zachodnich rynków skrócił o połowę i usunął jedną część. A jednak, nadal jest to film o ludziach, którzy traktuja konie z "bara".

poniedziałek, 25 stycznia 2010

Videos of The Week

Ponownie zapraszamy do objazdowego cyrku śmieszności różnych. Zaczynamy, tradycyjnie, od porażki (ang. fejl)

Ponieważ za oknami zimno i wieje coś w klimatach wakacyjnych.

Faceplant! Z drugiej strony czy tylko mi wydaje się że początek tego okrzyku brzmi jak odgłos ze Street Fightera? poza tym co to za pytanie: czy to bolało?

Pozostańmy w klimatach porażkowych, tym razem klasyczna omyłka językowa (ang. tong fejl)

Potop w wersji UnRated (ZAWIERA WULGARZYMY! WYPROWADŹ PENSJONARKI)

Takie lektury to rozumiem hłe hłe (rechot).

Cos czego nie mogłem po prostu nie przekleić. Proszę zwrócić uwagę na podpisy, wiernie oddające klimat sprawy.

Aż przypomina się inny film z odpowiedniejszą wersją.

Nigdy się tym nie znudzę.

Wracając do toku zajęć - pokaz prawdziwych umiejętności w tym odtworzeniu jak trudne były kiedyś gry. Na każdym kroku czyhała śmierć, co dobitnie tytuł tego (dość długiego jak na nasze warunki) filmiku (ang. wideła)

Weekendowa Lista Top 5: Filmy animowane, które powinieneś obejrzeć zamiast kolejnej produkcji Pixara.

Wiem, wiem, wiem. Pixar jest przezajebisty i wszystko co wychodzi z tego studia to cud, miód i wazelina. Całkowicie się z tym zgadzam. Ich animacja jest świetna, historie głębokie a zabawa podczas oglądania przednia. Jest jednak ciemna strona tego wszystkiego - to właśnie Pixar zabił tradycyjną sztukę filmu animowanego. Niezależnie czy mówimy tutaj o kreskówkach rysowanych klatka po klatce czy puppet movies sklejanych do kupy zdjęcie po zdjęciu, trzeba się przyzwyczaić do faktu, że teraz jest to już tylko domena INDIE twórców.

czwartek, 21 stycznia 2010

Łebski Komiks: Doghouse

Ray jest szalonym naukowcem.

Rafaan jest żonaty.

A Will je.

Razem tworzą Doghouse, jeden ze śmieszniejszych komiksów w sieci. Prawdziwy do bólu, czasem przerażająco, ale ciężko się z nim nie zgodzić. No i dowiadujemy się o motywach naszego ulubionego Sitha.

Chłopaki nie unknęli kilku dziwacznych komiksów na tematy damsko-męskie, ale możemy im wybaczyć. Zwłaszcza za nawiązania do innych komiksów i genialne podziękowania dla polskich czytelników.

Czek tys ałt!

Indie Game Of The Week - Polychromatic Funk Monkey


Stało się tak pewnego razu w świecie Indie Game, że człowiek odpowiedzialny za stworzenie najbardziej frustrującej i powolnej, a zarazem najbardziej klimatycznej gry na świecie (Captain Forever) zadał sobie pytanie. Pytanie to brzmiało co tak naprawdę lubię w życiu robić? Odpowiedź przyszła niespodziewanie kiedy to uświadomił sobie, że zajmuje się indie grami i że wiele z nich to platformery, a rzecz która sprawia mu przyjemnosć to budowanie poziomów do tychże.

wtorek, 19 stycznia 2010

Banter Banter proudly presents: Blood: The Last Vampire

Wampiry! Pojedynki na katany! Japońskie dziewczyny w strojach uczennic! Kiepskie aktorstwo! Wymieniłem kilka powodów dla których film Blood: Ostatni Wampir jest wart obejrzenia. Ale co kryje się za tą fetyszyzującą fasadą?

poniedziałek, 18 stycznia 2010

Videos of The week

Witam!

Zaczynamy od failu, co staje sie powoli nasza świecką tradycją. Tym razem chłopaki nie dosc, że sami nazwali film odpowiednio to poddali go słusznej obróbce. FILM ZAWIERA PRZEKLEŃSTWA SKARBY MOJE KOCHANE!

Damn! Ostatni pan chyba najgardziej zafajlował.

Teraz czas abysmy odnieśli się do żenujących wydarzeń wokół wieczornych programów Conana O'Briena oraz Jaya Leno. Jak wiem ten ostatni wycofał się z prowadzenia Tonight Show (Huuuura!) na rzecz Conana (Double Huuura!), co obiecał mu 5 lat wcześniej. Okazuje się, że spadek popularności "zmusił" NBC do przywrócenia Jaya i przepchnięcia bardziej utalentowanego prowadzącego na późniejszą porę.

Leno nieomyślnie zapytał Jimmy'ego Kimmela o zdanie. To co nastąpiło jest jednym z bardziej niszczących scen dla gospodarza programu. W dziejach.

Dla mnie jest bardzo ważne, Wy macie to pewnie w dupie.

W takim razie krótko: Scottie Pippen w pewnym momencie swej kariery został pobity w imię sztuki przez karły.

To musiał byc jeden ze śmieszniejszych filmów na świecie.

A na sam koniec pokaz true skills jak śpiewał folkowy zespół Gangstarr. Oto jak zawstydzić pwnerów  z CoD w real life.

Normalnie szybciej niż potrzeba by przeczytać to zd

Telewizja ogólno dostępna: Human Target

BAZINGA!

Tęsknili? Bo ja tak! Musiałem pić cały ostatni miesiąc, żeby tylko zapomnieć o bólu rozstania (teraz natomiast chciałbym jakoś zapomnieć o bólu wątroby. Hmmm? Crack-cocaine? Ok.). Kolejnym powodem dla ostrego picia mogłoby być również to, że NIC SIĘ NIE DZIAŁO! Ja rozumiem, że są święta, że ludzie są zmuszeni do siedzenia w domu z rodziną i że w takiej sytuacji będą oglądali wszystko co leci w telewizji byle tylko nie musieć ze sobą rozmawiać, ale bez przesady. Suchość tak straszna, że nadgoniłem nawet It's Always Sunny In Philadelphia i (o zgrozo) po raz kolejny obejrzałem 5 pierwszych sezonów Drew Carey Show.
Nic więc dziwnego, że gdy tylko pojawiło się coś nowego w telewizji od razu wsiadłem w samolot i poleciałem do stanów aby obejrzeć to w odbiorniku z opłaconym abonamentem - w końcu jak inaczej udałoby mi się to zobaczyć.

Human Target ma dokładnie cztery pozytywne strony. Inspektora Eddiego (Mark Valley), Emersona Cod z Pushing Daisies (Chi McBride) oraz pedofila z Little Children (Jackie Earle Haley). Czwarta rzecz to całkiem zachęcający trailer, który widziałem w okolicach października i który najwyraźniej nie istnieje ponieważ przeszukałem YouTube i jedyne co znalazłem to zbrodnie przeciwko ludzkości w kategorii zajawek filmowych.
Skoro już jesteśmy przy tym temacie - nie będę wam streszczał fabuły pierwszego odcinka ani nawet konceptu samego serialu. Czemu? Bo jakiś geniusz w Fox postanowił skompresować to wszystko w 3 minutach i 7 sekundach:





Tak - jedyne co można dodać to to, że Emerson Cod (przyznam, że nie pamiętam jak nazywa się w Human Target) jest szefem inspektora Eddiego (i po części gra tą samą rolę co w Pushing Daisies) a pedofil z Małych Dzieci (gdyby tylko była jakaś inna rola z którą mógłbym go utożsamiać) jest super najlepszym psychopatą, który zbiera informacje (hmmm skądś to znam).
Niestety serial jako całość wydaje się dość nudny. Już sama zapowiedź, która jest kompilacją najciekawszych momentów z całych 40 minut, staje się nużąca w okolicach 2 minuty. Dostajemy dość głupią historię, jeszcze gorszy setting (Liberator 2) i zero zarysowania jakiejś głębszej fabuły. Przyjęło się, że lata 00 dały serialom kierunek. Odeszło się od stylu w którym dana seria składała się po prostu z kilkudziesięciu odcinków powiązanych ze sobą postacią głównego bohatera. Mieliśmy (i nadal mamy niestety) Lost, Carnivale, Jericho, Prison Break i wiele innych produkcji, które już w pierwszym epizodzie zaznaczały ogólną linię fabularną. Human Target jako jeden z pierwszych seriali tej dekady zdaje się wracać do niechlubnych zwyczajów A-Team, McGyver, Miami Vice, Vengance i oczywiście Renegade (FTW!).

8/16 - Contra III: The Alien Wars

Pegazus był synonimem naszego dzieciństwa. Nic tak nie odprężało, jak partyjka Contry z kumplem. Godziny biegania, strzelania i ginięcia (hm, głównie tego ostatniego), power-upy i instalacje Obcych w środku dżungli (!), Contra była czystą rozrywką. Contra III: The Alien Wars to cudowne dziecko Konami na Super Nintendo, kontynuujące linię prostej rozwałki. W ramach ciekawostki warto dodać, że wersja europejska nosi miano: Super Probotector: Alien Rebels (wtf?). Na aukcjach internetowych do zdobycia za grosze. Tym razem mamy rok 23któryśtam, Obcy zbombardowali świat, a Ty i Twój ziomek biegacie w robo-kostiumach i mordujecie wrażych żołnierzy i stworzenia spoza Ziemi. Oprócz standardowego Controwego biegania i strzelania mamy dwa etapy z widokiem z góry (średnio wygodne) i jazdę na motorach (yeeeah!). Najlepiej grać w dwie osoby, wtedy zabawa nabiera niezdrowych rumieńców (kilka godzin z życia gwarantowane), choć i solo sprawa prezentuje się nader wesoło. Osobiście Contrę III umieszczam w ścisłej czołówcej gier na SNES. Posiadacze Wii - obowiązkowo ściągajcie, jedyne 800 punktów.

niedziela, 17 stycznia 2010

Weekendowa Lista Top 6: Najlepsze StarWarsowe gry

Nie ma nic lepszego niż Gwiezdne Wojny. Koniec dyskusji. Przebogaty świat Expanded Universe, genialna stara trylogia filmowa, wreszcie - masa gier, komiksów i całego tego nerdowskiego stuffu, bez którego życie byłoby niemożliwe. W poniższym zestawieniu znajdziecie najlepsze gry z uniwersum Star Wars, nie ograniczając się oczywiście jedynie do gier wideo. Dodam tylko, że po premierze The Old Republic ta lista będzie Wam tak potrzebna, jak serial Wojny Klonów. Wcale.

6. Star Wars Miniatures



Nie jest to pierwsze podejście Gwiezdnych Wojen do tematu figurek, ale obecnie jest jedynym obowiązującym. Można narzekać na losowość rozgrywki i paskudnie wykonane modele, ale za SW: Miniatures przemawia czerpanie pełnymi garściami z Expanded Universe i możliwości, jakie dostajemy do ręki. Elastyczność tej gry wychodzi daleko poza używanie figurek do gry w starwarsowego RPGa.

5. Lego: Star Wars



Ha, klocki Lego! Ileż to godzin spędziłem z Wami! Dodajmy, że Lego + Star Wars= total awesomeness. I w przypadku Lego: Star Wars tak jest. Mamy tutaj świetny tryb kooperacji, humor i przegląd wszystkich epizodów, a do tego bardzo dużą zachętę do wielokrotnego przechodzenia w postaci naprawdę dobrych bonusów. Dla dzieci? Dla wszystkich!

4. Republic Commando



Hm, czy w kategorii "akcja" Battlefront przebija tę wiekową już strzelankę? Niestety, moim zdaniem, nie. Republic Commando urzekało swoim świetnym tempem, znakomitymi lokacjami, a także pomimo tego, że jest "umoczona" w nowej trylogii - fabułą i postaciami. Nie wiem, czy sięgnięcie po nią teraz nie skończy się źle, ale ja zapamiętałem Republic Commando jako rozrywkę wysoce satysfakcjonującą.

3. Seria X-Wing/Tie Fighter



Znakomite cut-scenki, pełen miodu gameplay, a wreszcie - możliwość sterowania dwoma najfajniejszymi pojazdami w historii ludzkości. Przede wszystkim te powody zadecydowały o tym, że seria X-Wing/Tie Fighter na lata stała się synonimem najwyższej klasy symulatora walki w kosmosie. Na powierzchni króluje Rogue Squadron, najlepiej na Nintendo 64. O.

2. Knights Of the Old Republic



Najlepsza gra BioWare i jeden z najlepszych RPGów wszechczasów. Jeden z najbardziej zaskakujących zwrotów fabularnych w historii interaktywnej rozrywki. Najlepsza StarWarsowa gra wideo. Kontynuować?

1. Star Wars Customizable Card Game



Mój foliowany Grand Admiral Thrawn patrzy na mnie smutno, bo smutny los spotkał tę piękną karciankę. Niestety, licencja na grę karcianą przeszła z Deciphera do Wizards Of the Coast i... Pomińmy resztę milczeniem. CCG była grą idealną - potężna baza kart, gigantyczny walor kolekcjonerski (i te ceny za pojedyncze karty, ech...), unikalne kadry filmowe na kartach i jedne z najinteligentniejszych zasad pośród karcianek. W CCG grało się - i gra dalej - z niebywałą przyjemnością. Szkoda, że nie doczekaliśmy dodatków z Nową Erą Jedi...

czwartek, 14 stycznia 2010

Łebski Komiks: Superuseless Superpowers


Kontynuujemy temtykę superbohaterstwa. Dzisiaj mniej webkomiks a bardziej blog. Jest on dość młody ( w porównaniu z takimi wyjadaczami jak my! hłe hłe!). Ale zaczął bardzo dobrze.

O czym to jest? Kolekcjonuje on najmniej użyteczne supermoce o jakich można pomyśleć. Powyżej mamy przykład TeleKinnearzy, zdolności to podnoszenia aktora Grega Kinneara. Sprawdźcie koniecznie i polepszcie socie humor tym krótkim pokazem superludzkiej nieporadności.

Sprawdźcie Superuseless Superpowers!

wtorek, 12 stycznia 2010

Banter Banter proudly presents: 9 Deaths of Ninja

Wiedzieliście dobrze, że kiedyś do tego dojdzie. Ten film musiał się tu pojawić. "Dziewięć Śmierci Ninja" to jeden z bardziej horrendalnych filmów na świecie. Co jednak sprawiło, że obejrząłem go aż 5 razy? Zaraz się dowiecie.

Fabuła opisuje zmagania tajnej grupy antyterrorystycznej DART (składającej się z trzech osób a jakże) z bezwzględnym nazistą Albym Okrutnym, który porwał autobus z kongresmenem na pokładzie by... nieważne. Naprawdę nieważne, fabuła tylko odciąga nas od najważniejszego.

Niezamierzonej śmieszności tego filmu.

Popatrzcie tylko na czołówkę. Albert Broccolli tańczy breaka w trumnie.

A później jest tylko lepiej. W kolejności alfabetycznej:

- Całkowicie niewytłumaczalna przebieranka

- Człowiek, który zagrał w jednym z Bondów staje się najbardziej ekspresyjną postacią w filmie

- Honey Hump i jej lesbijskie terrorystki

- Najżałośniejsza śmierć głównego złego na świecie

- Raji Rzeźnik, gejowski złoczyńca w turbanie, który śmieje się cały czas

- Upadek z żałosnej odległości i najgorszy one-liner w historii

- Walka z czterema karłami impersonatorami Micheala Jacksona. Tak, dobrze przeczytaliście.


W zależności od stopnia waszej intoskynacji będzie to najlepszy albo najgorszy seans w waszym życiu. Jedno jest pewne - nic nigdy nie będzie takie same.

Videos of The Week

Pozdor! (bardziej elektroniczna wersja pozdro)

Bez zbędnego owijania w bawełnę zaczniemy od sequela jednego z fundacyjnych filmów polskiego Internetu. Z góry brawa dla chłopaków za pomysłowośc i przestrzeganie przepisów BHP.

Dobrze, że wśród młodzieży panuje takie współczucie dla kolegi. Nagranie -  najważniejsze.

Pozostając w temacie i jednocześnie bardziej na czasie - odpowiedź na pytanie dlaczego sporty zimowe sa niebezpieczne.

Żeby nie było wątpliwości - nie mam pojęcia czy ten wypadek naprawdę był "fatal" ale na pewno koles byl "out cold". He he.

Pozostając w klimatach brutalności, czas na video, którego sama nazwa wprowadzi was w odpowiedni nastrój. Oto Super Mario Jesus (na małych żółtych karteczkach)

Na takie Msze bym chodził.

A teraz naprawdę głupkowate nagranie, ale cięzko się choć trochę nie uśmiechnąć. Oto rekord świata w kręceniu się na rękach.

Wow, siła rąk musi byc niesamowita bo aż mu szyję wyciągnęło!

Kończymy jak zwykle pokazem prawdziwego skilla. Wideo jest długie i powoli się rozkręca, ale dajcie mu szansę. Dlaczego? Odpowiedź trochę niżej (nacisnę kilka razy Enter coby nie zaspojlować).

The Third & The Seventh from Alex Roman on Vimeo.





Otóż tajemnica mistrzostwa tego filmiku tkwi w sposobie jego nagrania - w cąłości sa to obrazy 3D. W CAŁOŚCI. Avatar się chowa.

niedziela, 10 stycznia 2010

Weekendowa Lista Top 6: Ludzie, którzy najczęściej FAILują

FAIL! Ten entuzjastyczny okrzyk towarzyszy porażkom, pomyłkom i zwyczajnym nieszczęściom. Jednak są grupy społeczne, które moga liczyć na mniejsze współczucie u przeciętnego widza filmów (u ktorego to empatia i tak jest bliska zera).

Żeby nie było wątpliwości -  nie nawołujemy do nienawiści a nawet niechęci wobec poniższych grup. Z samej ilości filmików z ich udziałem wynika jednak jedno - śmieszą bardziej niż inne.

I to jest złe! Wstydź się!


6. Żołnierze

Damn. Te chłopaki i dziewczyny po prostu zaciągnęli się do sił zbrojnych. To nie ich wina, że są otoczeni sprzętem, którego zawodność jest wyjątkowo widowiskowa.

Zobaczymy, czy gdy wściekłe sowoniedźwiedzie zapukają do drzwi, będziecie się tak śmiali!


5. Fani sportów różnych

Jak wiadomo tłum to zdehumanizowana grupa ludzi. Tłum kibiców to zdehumanizowana, napojona alkoholem, wrzeszcząca grupa ludzi o pomalowanych twarzach. Naprawdę ciężko z nimi sympatyzować. Stąd taka masa kibicowskich porażek.

4. Akrobaci-amatorzy

Moglibyśmy wypełnić tą listę samymi nieudanymi backflipami. Skoro już podejmujesz się tej zabawy - nie nagrywaj tego na kamerę. Jesli już nagrałeś -  nie pokazuj. Z drugiej strony, nie można oglądac tylko filmów o kotach.


3. Pijani

Uuuu. Tu mamy problem, bo jak śpiewał pewien bardzo przystojny chłopak: "Been there, done that, I'm having  fun, don't put me down". Z drugiej strony dobrze wiemy, że stan upojenia daje +4 do rzutów na szczęście, więc straty sa minimalne.


2. Otyli

Niestety, choć sami nie jesteśmy pozbawieni wad - liczba filmików w których ludzie z nadwagą mają kłopoty idzie w tysiące. Skąd najczęściej pochodzą te filmy? Z otłuszczonych Stanów Zjednoczonych Ameryki (Północnej). Gdzie sprzedają Colę w trylitrowych opakowaniach.


1. Maskotki


Nawet tak współczująca osoba jak ja nie ma słów na obronę maskotek. Nie wiem po prostu co powiedzieć.

czwartek, 7 stycznia 2010

Łebski Komiks: Amazing Super Powers

Komiksy powracają! I to z mocnym kandydatem do stałego zagoszczenia w waszych zakładkach. Bo jak tu nie kochać komiksu o Klaunach-pedofilach, zabijaniu bomby atomowej czy ewolucji krwiożerczych niedźwiedzi?

To wszystko zapewnia ASP, tworzony w duecie przez Wesa i Tonego (nie chcialo mi się szukać ich naziwsk). Dużo naśmiewania się ze współczesnych ludzi, Walliego czy Scooby-Do. Przede wszytskim potężne ładunki ironii i sarkazmu.

Chcesz wiedzieć więcej o robotycznych wikingach, naćpanych misiach lub dorastaniu w świecie Fallouta?


To jest komiks dla ciebie!

wtorek, 5 stycznia 2010

Banter Banter proudly presents: Seven Swords

Zima! Kozy! Pasterze!

To pierwsze ujęcia tego filmu. Na szczęście później robi się całkiem ciekawie. A mówiąc to, mam na myśli -  niezła zadyma.

Mamy do czynienia z klasycznym kinem wuxia, gdzie wojownicy skaczą wysoko, deszcz pada powoli a uczucie jest obrazowane namiętnym patrzeniem na siebie w bambusowym lesie. Tym razem jednak opowieśc odwołuje się do kina japońskiego (kulwao bo kulawo, ale jednak). Sprawa rozbija sie o tytułowe 7 mieczy oraz ich dzierżycieli, którzy muszą stanąc naprzeciw bezwzględnemu generałowi i jego śługusom.

Jest dużo spiętych min, dużo patosu a nawet comedic relief. A wszytsko to juz za rogiem w kinie Youtube.

poniedziałek, 4 stycznia 2010

Videos of the Week

Witamy! Banter wraca do pełnej formy noworoczno-świąteczno-dilująco-metafemtaminowych przeszkodach do pełnej formy. Z listami, komiksami a także nowymi działami (już niedługo). Na początek jednak mały powrót do przeszłości.

Oto najsroższe faile ubiegłego roku w bardzo okrutnej kompilacji. OSTRZEŻENIE: Około 1:30 zaleca się wyciszyć video i podłożyć własną muzykę. Autor kompilacji jest dużym fanem holenderskiego trance.

Naprawdę chicałbym się dowiedzieć co chciał osiągnąć pan z 5:06?

Następnie obowiązkowo musi znaleźć się produkcja ChrusTeamu - rosyjskich mistrzów animacji (znanych z bajki o Zającu i Wilku). Tutaj odsłona pt. Godzilla kontra Statua Wolności.

Ech, te starocie radzieckiej animacji. Aż się łezka w oku kręci. Sprawdźcie ich cały kanał.

Dla wszystkich mizantropów, ze specjalnymi dedykacjami dla Ernesta Blofelda i Dr. Dooma.

Na koniec moje wielkie marzenie aktorskie - wystapić jako zwyczajny człowiek robiący zwykłe rzeczy dla TV Mango.

Z okrzykiem "Światło? Za darmo? Daj pan spokój!" rzućmy się w nowy tydzień.

niedziela, 3 stycznia 2010

8/16 - Secret Of Mana

Square Enix. Te dwa słowa wystarczą, żeby otworzyć strumień dobrych skojarzeń związanych z RPGami. Dzisiaj legenda firmy odrobinę przybladła, nic dziwnego więc, że po najbardziej udane produkcje Square Enix sięgamy w przeszłość. Secret Of Mana do dzisiaj udowadnia, że SNES to królewska platforma dla RPGów. Historia jest dość standardowa - ot, chłopiec znajduje Mana Sword,który musi najpierw podładować w ośmiu Świątyniach Many, a następnie uratować świat. Czyli casual wednesday. Co zachwycało w Secret Of Mana? Śliczna grafika (ech, te 16 bitów!), wpadająca w ucho ścieżka dźwiękowa (oczywiście na YouTube znajdziecie remixy), smok Flammie, którym można było latać i oczywiście intuicyjny system walki w czasie rzeczywistym. Ach, no i rzecz jasna możliwość przejścia gry w trybie co-op z dwoma znajomymi. Cool. Secret Of Mana doczekało się wznowienia na Wii Virtual Console i... komórkach.
Poniżej możecie biernie poobcować z początkiem Secret Of Mana i zachwycić się głównym tematem muzycznym: