niedziela, 13 września 2009

Weekendowa lista Top 6: Najzabawniejsze programy nieserialowe w TV

Wspominaliśmy tydzień temu że, telewizja służy przede wszystkim jako miejsce spawnowania seriali do torrentów. No cóż, trochę nagięliśmy fakty ponieważ Amerykanie tworzą również programy które nie są nimi a również zasługują na seedowanie. Niektóre to programy publicystyczne, inne to typowe talk-showy, ale łączy je nieosiągalna dla polskiej telewizji mieszanka humoru, powagi i charyzmy prowadzących. Sprawia ona, że warto co tydzień (albo częściej) zobaczyć co się dzieje za Wielką Wodą i poniszczyć swoje gałki oczne.

Oczywiście to żart - od ekranu oczy się nie psują. Kto tak twierdzi ten cieć.


6. The Late Late Show



Prowadzący Craig Ferguson jest największą zaletą tego programu. Jego szkocki akcent i zdziwienie dla amerykańskiej rzeczywistości jest zachwycające. Jeden ze starszych programów w telewizji, ale nie zdziadział tak jak Late Night Dave Lettermana.

5. Colbert Report



Stephen Colbert zaczynał jako jeden z komików w ekipie "Daily Show", ale jego skecze były tak wybitne, że otrzymał własny program. Komentuje w nim aktualności polityczne, z punktu widzenia konserwy republikańskiej, doprowadzając ich zacietrzewienie do górnych granic. Jest w tym tak przekonujący, że część Amerykanów jest przekonana, że to wszystko jest na serio.

Ale z drugiej strony część Amerykanów sądzi że Słońce krąży wokół Ziemi. Co często wytyka...


4. Real Time with Bill Maher



Bill Maher nie ukrywa swoich zapatrywań na współczesny świat. Krytykuje rządzących i opozycję. Śmieje się z ignorancji szerzącej się w Ameryce. Kpi z religii (polecam jego film "Religulous"). No i klnie, bo puszczają go późno w nocy na HBO.

W programie zawsze są goście i panel dyskusyjny. Czasami są świetni i ciekawe tematy jak dyskusja z Bradem Pittem o jointach, które kiedyś kręcił, czasami nudnawe. Ale zawsze warto zobaczyć początkowy monolog oraz New Rules pokazywane na koniec programu. Jeszcze jeden klip bo nie mogłem się powstrzymać.



3. The Tonight Show with Conan O'Brien



Jeśli nie znacie Conana i jego absurdalnej fryzury, tracicie bardzo wiele. Był świetny w "Late Niht with Conan O'Brien", a po przeprowadzce do LA i zajęciu miejsca Jaya Leno dopiero się rozkręca. Ciekawi goście, genialne skecze, no i ta fryzura.


2. Daily Show



Powyżej Jon Stewart niszczy na powyższym klipie ownuje ekipę z "Crossfire". Poza tym jego program jest 20 minutami potężnej publicystycznej dawki humoru. Sam Jon Stewart został wybrany najbardziej wiarygodnym prezenterem w Ameryce. Przypominam że jest komikiem. W nowych odcinkach nie potrzeba nawet by cokolwiek mówił po pokazaniu swoich klipów. Starczy jego zdziwiona twarz.
Zdecydowanie najazabwniejszy program quasi-publicystyczny w telewizji. Co mogło go więc pobić?


1. Penn and Teller's Bullshit



Wyświetlany na Showtime program ma klauzulę, w której nie może nazwać opisywanych przez zachowań jako oszustwa albo kłamstwa. Prowadzący, komicy i iluzjoniści Penn Gillette i Teller, mogą za to nazywać je gównem prawdą i jest to najlżejsze przekleństwo jakie pada w tym programie.

Świetnie napisany, ciekawe tematy, zabawni goście i paradokumentalny format sprawia, że każdy odcinek to mocny trening mięśni brzucha oraz zastrzyk wiedzy. I przekleństw.

P.S. Obejrzyjcie koniecznie odcinek 3 siódmego sezonu o grach komputerowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz