1. Pomysł
Przyznajcie - pomysł, że wszyscy ludzie na Ziemi stracili przytomność na 2 minuty i 17 i zobaczyli ułamek swojej przyszłości, jest naprawdę niezły. Wydumany, przegięty - ok, ale intrygujący i proszący się o ciekawe rozwinięcie. Które chyba nie do końca następuje...
2. Joseph Fiennes/Mark Benford
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhM5s0a1r3e6Z6g7UDoVz9oBwKYZOYWyJ_AALryWzpTS-4fQqQXDY46XG6TEptfs-i3ZxCuOsImJqu3K_UPzgi9xpHwYMazME0VgAUcKN2WZGxabpLvnLhXFO47nmkj-Cf8bpJruGUX_Ls/s320/600056562_24be7f97-8051-44d3-b12f-f02978175b6e-a-mark-benford-flash-forward.jpg)
Joseph Fiennes jako agent FBI Mark Benford znalazł receptę na to, jak wybrnąć z mówienia totalnych bzdur, będąc poważną, skomplikowaną postacią. Lubię gościa, chociaż scenki rodzinne mogli sobie podarować.
3. Fabuła
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgM6QigogWedpycWcLZtHpPxoP7-MmguJiCCGFhBXdoD8byReZ0PQWVfyy1rvZiDzXZNeq3ulFI8H0_IB774Fl4ILQV2ja9A-ixeGhu4oEw-DARv9UdSWvB1aYNToXBjHl8Ry2YXCHnS2g/s320/Flash-Forward.jpg)
Bazowy pomysł jest na tyle dobry, że bardzo mocno przyciąga przed ekran. Dodatkową zachętą są historie głównych bohaterów - oczywiście, nie wszystkie, ale scenarzyści potrafili tak nakreślić ich charaktery i perypetie, że chcemy wiedzieć, co będzie dalej, pomimo bzdur piętrzących się na każdym kroku. Co prowadzi nas do...
Contra:
1. Fabuła
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiduZnv9JSanbKXgtelNxBkteEb01bEURO8Q9lryPGgueFFGEMROZuxsN4eId5sPXkcqypkEpO-36QSVtqOOQ6wFCTAsMyqRQBjWsk11WqI9nNdukFTcw8WUDHQkk757xAMx7v7gk_P9qk/s320/what-the-fuck-cat.jpg)
Sam pomysł był całkiem niezły, można go było sążnie wyeksploatować, co do pewnego momentu się udawało - sugestię, że wizje są nieprawdziwe można było rozegrać na tyle fajnych sposobów. Niestety, zwyciężyła opcja z szalonym naukowcem, grającym w szachy z agentami FBI. WTF?
2. Dialogi
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsZnCs-r31qW-9zZM76pFbN5ihvBbx2UH-rfR-CTksePELnRfEF6CZggIeAG0cSvWuIVC0PSa7jsa-eJrVK26OgqVHL-ywe-C-5L6rzBaTRxm-FcTXB0Fm7KdAKwS2Eui3mi0Vk9HWkQs/s320/stupidity_1170973245.jpg)
Gee wizz, dawno nie słyszałem tak oczywistych informacji na temat świata podawanych z tak kamiennymi minami przez PIEPRZONYCH AGENTÓW FBI! Rozumiem, że to serial dla dużej, amerykańskiej telewizji, ale! Obrażanie intelektu widza nie jest najszczęśliwsze. No i powód tytułowego FlashForwarda - naprawdę potrzebny jest szalony naukowiec de facto podróżujący w czasie? Naukowiec, który spowodował utratę świadomości całej ludzkości, zabijając 20 milionów ludzi. Tak, taka osoba chętnie pogra w szachy z niezbyt wysoko postawionym agentem FBI z Kalifornii. Podsumowując:
3. Gra aktorów
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQLSUaM1AG5Cc8UGwpSptNn1gizdLXCXjMlR4dA7n8rW1DuojtriiSTq-cTO2jhlAz22AjitZTfR6J6j3DyB2-Vcvf9PCMR2opEMJ5uBcoPzjY-n-uUkBP0kNN-cjStuABniiToGOtpF8/s320/keanu-reeves.jpg)
Spokojnie, fani Neo mogą spać spokojnie. Obryzek powyżej gra tu rolę symboliczną. O ile Joseph Fiennes poradził sobie ze scenariuszem, o tyle pozostali - w ogóle nie. John Cho grający agenta Demetriego Noh jakoś mało przejmuje się tym, że zginie. To znaczy - w scenariuszu się przejmuje. Na ekranie jest niewyraźny, wręcz drewniany. Co jest dziwne, bo Cho to całkiem porządny aktor. Jego partnerka, jak większość kobiet w tym serialu, bardziej skupia się na robieniu dziwnych min, niż na rzeczywistym graniu postaci. Podobnie żona agenta Benforda, podobnie niejaka Keiko, podobnie super-agentko-wtyka Janis Hawk, podobnie Nicole grana przez Peyton List, która w Mad Men grała sto razy lepiej. Aktorstwo to nie strojenie dziwnych min. Inna sprawa, że jakby mi kazano mówić takie bzdety, to też bym się krzywił, choćbym był Arnoldem.
Czy zatem warto oglądać FlashForward? Hm, chyba nie, choć ja wciąż wiedziony siłą inercji czekam na jakieś wstrząsy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz