czwartek, 29 kwietnia 2010

Łebski Komiks: Sin Titulo

Nagrody Eisnera to komiksowe Oscary, laury dla najlepszych rysowników, scenarzystów, atramenciarzy i wszystkich związanych z branżą komiksową. Nie dziwota, że rozdają je także w uznaniu dla komiksów sieciowych (dawniej digitalnych). Ponieważ do roztrzygnięcia kupa czasu na łamach Bantera będziemy przez następne tygodnie zapoznawać się z pretendentami.

Dziś komiks Camerona Stewarta, o ładnej nazwie "Bez Tytułu". Cameron Stewart to bardzo znany rysownik, razem z Morrisonem odpowiadał za "Batmana & Robina, wcześniej widzieliście go na pewno w Transmetropolitan albo tworzącego razem z Brubakerem "Catwoman". Więc jego entry do konkursu jest trochę nieuczciwy - profesjonalista pełną gęba.

Tym razem jednak rysunki nie są najważniejsze. "Sin Titulo" to historia z zawiłą fabułą oraz naprawdę ponurym klimacie. By nie zdradzać wiele (zresztą niewiele jest do zdradzenia) przedstawię tylko zarysy: młody mężczyzna imieniem Alex odwiedza dom starców w którym ostatnie dni spędził jego dziadek, gdy wśród jego rzeczy natrafia na dziwną fotografię kobiety w ciemnych okularach. Zaczyna drążyć temat i, wierzcie mi, podróż za królikiem ze złotym zegarkiem to Małe Miki.

Stewart przyznał się, że jego główna inspiracją jest serial "Lost". jak wiadomo nie jesteśmy wielkimi fanami tego clusterfucka, ale tutaj zrobimy mały wyjątek. Komiks naprawdę wciąga - zacznijcie od pierwszego 0dcinka i z trudem powstrzymacie się przed doczytaniem do ostatniego.

Jedyny zarzut? Historia mogła zacząć się zawiązywać, zamiast mnożyć pytania, stworzyć jakąkolwiek podstawę do dalszego śledzenia "Sin Titulo". Jest mgliście, enigmatycznie i miejscami WTFlike.

Mocna rzecz, sprawdźcie koniecznie.

P.S. Cameron Stewart będzie rysował Batmana Kowboja - Epic Win.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz