sobota, 13 marca 2010

8/16 - Final Fantasy

Są gry, które zabierają nas w bajkową opowieść i pamiętamy je na zawsze. Seria Final Fantasy obfituje w odsłony, które zostawiają ślad w pamięci każdego gracza - najbardziej chyba część VII, choć i tutaj można się spierać. Chciałbym jednak cofnąć się do gry nieznacznie młodszej ode mnie, która zapoczątkowała to wszystko.
Oryginalnie Final Fantasy zawitało na Nintendo Entertainment System w 1987 roku, ale dzisiaj ten kultowy wzór jRPGów gości na praktycznie każdej przenośnej platformie - od PlayStation Portable począwszy, na iPhonie skończywszy. Kiedy myślimy Final Fantasy, to przed oczami mamy przede wszystkim niesamowity, turowo-dynamiczny system walki i magiczną opowieść, choć nie oszukujmy się - w pierwszej części tej sagi fabuła nie powala. Lecz inne to były czasy i wtedy Final Fantasy to była gra przełomowa. Swoją drużynę można było dowolnie skonfigurować (tworząc tak hardcorowe kombinacje, jak np. drużynę złożoną w całości z Czarnych Magów), a wybór klas postaci był oszałamiający. Eksploracja świata, zwiedzanie dungeonów (co na pewien czas stanie się wyznacznikiem serii), bogactwo broni i przedmiotów - Final Fantasy dzięki tym zaletom broni się do dzisiaj. Przed sięgnięciem po najnowszą, XIII-stą już odsłonę, warto cofnąć się do przeszłości.
Wersja z 1987 roku:
I krótka prezentacja (ekhem, reklama w zasadzie) remake'u na PSP z 2008 roku:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz