sobota, 11 lipca 2009

Weekendowa Lista: 6 idiotycznych pomysłów na filmy (które prawdopodobnie powstaną)

Hollywood to straszne miejsce. Nadużywanie kokainy, mgliste pojęcie o gustach młodych odbiorców, za dużo pieniędzy oraz nadużywanie kokainy powoduje, że naprawdę horrendalne pomysły na filmy potrafią przyciągnąć czyjąś uwagę. A nawet zostać sfinansowane.

Co chwilę jesteśmy bombardowani wiadomościami o kolejnych durnowatych ideach i czasami nie można się powstrzymać od rzucenia klasycznego AVGN-owskiego "Whate were they thinking !?!"

W każdym bądź razie sprawdźcie 6 najgorszych moim zdaniem pomysłów na film.


6. View-Master


Co to jest?: Zabawka z lat 80. Za pomocą kliknięcia zmieniało oglądane obrazy.

Kogo winić?: Dreamworks, produkcja Alex Kurtzman i Roberto Orci, scenariusz Brad Caleb Kane.

What were they thinking?: Da się to wytłumaczyć. Zabawki takie jak Transformersy czy G.I. Joe dostają swoje filmy, więc czemu nie View-Master. Mogę powiedzieć dlaczego.

Bo to cholerna lornetka w której można było wyświetlać zdjęcia małp i zebr. Producenci chcą, aby był to film "przyjazny rodzinie". Chyba Rodzinie Radia Maryja.

Po raz pierwszy usłyszeliśmy o tym genialnym pomysle na Tweeterze i przez większość czasu wszyscy myśleli że to żart. Prima Aprilis.


5. Mass Effect

Co to jest?: Gra Action-RPG osadzona w realiach science-fiction.

Kogo winić?: Avi Arad.

What were they thinking?: Mass Effect był wielkim sukcesem zarówno na konsolach jak i Pecetach. Sprzedał się w niesamowitej ilości kopii, zdobył sporo nagród a niedługo będziemy mogli zagrać w jej drugą odsłonę.

Jednak kilka rzeczy rzuca się na myśl:

- Fabuła. Fani uznają ją za świetną. Ale, jak to fani, nie widzą, że tak naprawdę jest kliszowa do bólu.

- Star Trek. Wyszedł niedawno i pokazał jak należy kręcić filmy science-fiction. Mass Effect nie uniknie porównań.

- Fabuła 2. Mimo swej schematyczności, Mass Effect dawał nam pole do dokonywania pewnych wyborów. Jak to przełożyć na film?

- Bohater. Komandor Shepard mógł być klasycznym amerykańskim hero z kwadratową szczęką.


Albo czarnowłosną kobietą o zielonych oczach.




4. Monopoly

Co to jest?: Ekonomiczna gra planszowa.

Kogo winić?: Hasbro. Reżyseria - Ridley Scott  (niepotwierdzone)

What were they thinking?: Mam dobre chęci ale nie potrafię pokazać dobrej strony tego pomysłu. Przejdę od razu do złosliwości.

W czasach kryzysu nie ma nic lepszego nad film, który opisuje wesołe życie opasłych krezusów, wykupujących wszystko na ziemi, przypalających cygara banknotami. Kapitalistyczne świnie!

Chyba, że film opisywał by co się dzieje, gdy trafiasz na pole z napisem "Areszt". Tylko nie dawajcie żadnych kart wolnego wyjścia.

W sumie można by połączyć ten film z autobiografią Berniego Madoffa.


3. Statki

Co to jest?: No dajcie spokój.

Kogo winić?: Universal. Reżyseria - Peter Berg

What were they thinking?: Jest to wersja zabawkowa, w której trafienia zaznaczało się plastikowymi koreczkami na planszy a statki naprawdę przpominają statki. Trochę odmienna od naszej, kartkowej wersji.

Ale to dalej zabawa w strzelanie do wyimaginowanych statków.

Co prawda widzę ogólny zamysł za tym projektem (woda, wybuchy, Kamikaze itp) ale sam zamysł jest przerażający.


2. The Sims

Co to jest?: Absurdalnie popularna symulacja życia.

Kogo winić?: 20th Century Fox. Scenariusz - Brian Lynch (żadna rodzina).

What were they thinking?: Ponad 100 milionów sprzedanych kopii.

Z drugiej strony, już jest ekranizacji Simsów. Zone Romantica, Reality TV. Jerry Springer Show. Uwaga. Sprawa dla Reportera. Wiecie, wszystko to o życiu.

Dlaczego ktoś pomyślał, że film o grze, która udaje prawdziwe życie jest dobrym pomysłem. Hollywood, zawodzisz mnie coraz bardziej.

Z drugiej strony, gdyby Uwe Boll to robił...


1. Asteroids

Co to jest?: Kultowa gra z epoki 8-bit.

Kogo winić?: Universal. Gnidy.

What were they thinking?: Wymyka się to ludzkiej percepcji. Film o trójkącie strzelający do wirujących ciał niebieskich? Jaka miałaby tam być fabuła? Aktorzy? WTF!?!

Argh!

Zawieszam buty na kołku, koniec kariery, gałąź i sznur, finito.


(Un)Honourable mentions: Facebook. Ale ma być to historia biograficzna, więc odpuszczę im.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz