wtorek, 21 lipca 2009

Banter Banter proudly presents: Warlords

Aaaaaaaand we're back!

Wyprawa do Amsterdamu się powiodła (jutro wrzucimy Specjalną Listę o 6 rzeczach które trzeba unikać w tym mieście), wracmy więc do naszego zwyczajowego kieratu.

Dziś świetne kino batalistyczne czyli:


Tja, znowu Jet Li. Ale zanim zaczniecie nas dissować za brak kreatywności zobaczcie sobie ten fragment filmu:

Wow. 6:05 zniszczyło mi głowę. Człowiek przyjął kulę armatnia na klatę. Wow.

Jeśli graliście kiedyś w Dynasty Warriors i zastanwialiaście się jakby wyglądało to w prawdziwym świecie - obejrzyjcie Tau Ming Chong (po angielskiemu Warlords). Prócz naszego ukochanego Jeta Li gra tam też Ten Koleś Z Domu Latających Sztyletów oraz mnóstwo innych ludzi, których głównym zadaniem jest umrzeć.

Nie żartuję - w tym filmie dochodzi do straszliwych masakr. Setki ludzi atakują się wzajemnie bronią białą we wspólnym zamiarze wyrządzenia sobie krzywdy. Coś cudownego!

Co prawda batalistyczne mięsko jest czasami przerywane przez lepkie melodramatyczne akcje, ale ratio zabijanie/gadanie jest nadal satysfakcjonujące.

Szczerze z całego serca polecam ten film, może nie nadaje się na randki, ale na randki umawiają sie cieniasy.

Rzekłem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz