![](http://www.critcononline.com/images/hard%20boiled%20dvd%20front.jpg)
Dzisiaj odchodzimy trochę od tematyki kopanej, a wsiadamy do bullet trainu.
Hard Boiled albo w oryginale Lat sau san taam to pozycja, który wywindowała Johna Woo po wielu latach tworzenia hongkońskich filmów akcji o twardych glinach i bezwzględnych przestępcach do Hollywood. Tam dla odmiany jego bohaterami byli twardzi gliniarze i bezwględni przestępcy. Stworzył chociażby Mission Impossible II, Bez Twarzy, Szyfry Wojny i taki jeden z Van Dammem.
Wszyscy ci panowie nie mają nawet setnej części twardzielstwa Inspektora Tequilli, jazzmana-amatora i dystrybutora kul. Grany przez (względnie) młodego i (względnie) chudego Chow Yun-Fata, razem z Tonym Leungiem kładą przeciwników na pęczki.
Nie żartuję, w tym filmie pada ponad setka osób i strzelaniny trwają po kilkanaście minut. Nie wiem ile pirotechniki zużyli w trakcie kręcenia, ale spójrzcie tylko na pierwszą scenę z filmu:
Później jest tylko więcej wszystkiego - strzelanin, ... Tylko strzelanin - tu nie ma pościgów, bijatyk i pięknych kobiet! Sprawia to, że film jest trochę ubogi.
Ale w nie każdym filmie zobaczycie scenę ratowania ostrzeliwywanych noworodków, przywiązanych do antyterrorystów schodzących po rynnach.
Wyłączcie mózgi i cieszcie się 2 godzinnym baletem z pistoletem w roli głównej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz