wtorek, 20 lipca 2010

Banter Banter proudly presents: Księżniczka Mononoke


Studio Ghibli stoi oczywiście jednym nazwiskiem. Hayao Miyazaki to prawdziwy geniusz konstruowania misternych i urzekających światów, wszystko doprawia charakterystyczną kreską i voila! mamy kolejny hit.

Twórczość Miyazakiego można podzielić na dwa rodzaje. "Mój Przyjaciel Totoro" czy "Ponyo" to urzekające filmy dla dzieci, które każde z nich powinno obejrzeć po kilkanaście razy. Są świetnymi historiami, z nienatrętnym morałem i przyjemną atmosferą.

Z drugiej strony mamy dzieła takie jak "Nausicaa z Doliny Wiatru" czy dzisiejszą bohaterkę, "Księżniczkę Mononoke". Aby lepiej wczuć się w atmosferę tego filmu odpalcie tytułową piosenkę:

Autorem soundtracka jest Joe Hisashi, bardzo uznany kompozytor japoński. Ścieżka dźwiękowa idealnie zbiega się z wizualną stroną filmu, onirycznym nastrojem i odwołaniem do świata legend. A mity są w ukazanym nam obrazie bardzo żywe i ważne. Po raz kolejny, podobnie jak w "Nausicee..." fabuła, ma nacechowanie proekologiczne, choć na pierwszy plan wysuwa się bardzo dynamiczny związek głównych bohaterów.

Nie bylibyśmy Banterem, gdybyśmy skupiali się tylko na ładnych widoczkach, rzewnych piosenkach i jelonkach. Na pewno wszystkich maniaków zainteresuje, że w filmie rzeczone jelonki są wysadzane w powietrze, ludzie tracą głowy, leje się jucha i nie brakuje szalonych scen akcji. Wszystko to jednak jest przetykane powrotami do sielskich obrazów natury i charakterystycznych dla anime kiwnięć głowami.

W tę pędy szukajcie kopii "Mononoke Hime" i zapuszczajcie -  nie pożałujecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz