środa, 14 lipca 2010

Banter Banter proudly presents: Con Air


Pff, nawet nie będę udawał. Uwielbiam ten film, choć jest pełen klisz, dziur w fabule idiotycznych tekstów i kretynizmu. Z drugiej strony jest to niebywały pokaz zręczności amerykańskiego kina akcji.

Zacznę wymieniać co jest w tym filmie świetne, a wy musicie sami zadecydować, który z argumentów was przekonuje najbardziej.

- Nicholas Cage. W wersji owłosionej, nieźle przypakował do roli, poza tym popisuje się fatalnym akcentem.

- Ving Rhymes jako przywódca walczących Afroamerykanów.

- John Cusack jako przemądrzały John Cusack.

- Steve Buscemi gra Hannibala Lectera w wersji jeszcze bardziej odstręczającej.

- Wybuchy.

- Samolot pełen skazańców lądujący w środku Las Vegas.

- Jeden z lepszych występów Johna Malkovicha.

- Humor na poziomie podstawówki.

Dla mnie działa, można znaleźć nawet na Youtubie wersję z lektorem, ale obejrzyjcie sobie porządną wersję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz